środa, 8 października 2014

PROTOKÓŁ HOLISTYCZNEGO PODEJŚCIA DO LECZENIA W HASHIMOTO





Holistyczne podejście do Hashimoto obejmuje leczenie całego organizmu. Tarczyca nie jest odosobnionym organem. Hashimoto to problem całego ciała.

Holistyczne podejście uwzględnia dbanie o ciało, ale również o psychikę – poprzez kontakt z psychologiem, coachem, wsparcie otoczenia, pracę wewnętrzną.


                              PROTOKÓŁ POSTĘPOWANIA PRZY HASHIMOTO



W przypadku Hashimoto warto wziąć pod uwagę wiele różnych czynników, wymienionych poniżej.
Lista ta zapewne nie jest wyczerpująca, z kolei nie każdy punkt będzie konieczny dla każdego - wszyscy mamy inne wyzwania związane z uzdrawianiem ciała czy psyche.

Wiele osób, które do mnie piszą i z którymi mam kontakt relacjonuje, że sama terapia hormonalna i zmiana diety na bezglutenową i bezmleczną przyniosły już bardzo pozytywne rezultaty. Często pomocna okazuje się suplementacja odpowiednich składników odżywczych (należy być z tym jednak ostrożnym). Jeśli należysz do osób, które tego spróbowały, ale nadal czujesz się źle, warto wziąć pod uwagę inne punkty z poniższego protokołu.
 

1. Terapia hormonalna.

Jak wiemy - to nie wszystko. Terapia ta nie jest skierowana na leczenie przyczyny problemu.
Pojawia się coraz więcej osób, które dzięki odpowiedniemu postępowaniu są w stanie zrezygnować z hormonów (warunek: tarczyca nie może być całkowicie "zjedzona") i utrzymać prawidłowe wyniki tarczycowe.

2. Wprowadzenie DIETY: bezglutenowej i bezmlecznej, a także uwzględnienie wskazówek diety tarczycowej.

3. Zbadanie NIETOLERANCJI POKARMOWYCH oraz wprowadzenie diety eliminacyjnej.

4. Zbadanie NADNERCZY i wzmocnienie ich (zadbanie o prawidłowy poziom kortyzolu).

5. UZUPEŁNIENIE NIEDOBORÓW minerałów i witamin (najczęstsze: wit. D, wit. z grupy B, magnez) 

6. Suplementacja PRZECIWZAPALNA, skierowana na leczenie stanu zapalnego organizmu. czyli: kwasy Omega 3, wit. C, wit. A i E, ewentualnie cynk i/lub selen, pokarmy przeciwzapalne (np. kurkuma, olej kokosowy, olej lniany), rezygnacja/ograniczenie produktów prozapalnych.

7. Wzmocnienie UKŁADU NERWOWEGO oliwą magnezową i ewentualną suplementacją witamin z grupy B. Pomaga to ograniczyć napięcia mięśniowe towarzyszące wahaniom hormonów.

8. WyrównaniE POZIOMU CUKRU we krwi. 

9. Kuracja przeciwpasożytnicza.

10. Przy podejrzeniu kandydozy – kuracja i dieta przeciwgrzybicza (candida).

11. ODBUDOWA JELITA: po pewnym czasie stosowania diety eliminacyjnej i odtruwającej.

12. Suplementacja ENZYMÓW TRAWIENNYCH – jeśli jest taka konieczność.

13. Usunięcie AMALGAMATÓW.

14. ODTRUCIE organizmu z metali ciężkich (m.in rtęć, ołów) a także z fluoru.

15. Wyleczenie chronicznych infekcji (zwłaszcza zatok, migdałków, jelit).

16. Odtrucie i regeneracja WĄTROBY (która również produkuje hormony tarczycy)!

17. Usunięcie toksyn środowiskowych i chemikaliów z otoczenia, zwłaszcza tych z chlorem. Wprowadzenie produktów eko.

18. Zastąpienie kosmetyków z parabenami i SLS, kosmetykami bezpiecznymi.

19. Test na HELICOBACTER PYROLI
. Jeśli wyjdzie pozytywnie – kuracja lecznicza.

20. Przegląd ZĘBÓW u dobrego dentysty z dobrym rtg w celu wykluczenia ropni okołozębowych oraz źle leczonych kanałowo zębów.

(Przy takich zębach tworzą się ogniska zapalne, które rzutują na cały organizm. W rezultacie mogą boleć nas mięśnie, kości, postępować choroby autoimmunologiczne i, co ważne, takie ogniska zapalne mogą powodować palpitacje serca. Jeśli masz niedoleczone kanałowo zęby dolecz
je lub wyrwij zęba, jeśli nie da się go wyleczyć).

21. Usunięcie dominacji ESTROGENU oraz uzupełnienie niedoboru PROGESTERONU u kobiet.
Dominacja estrogenu (niedobór progesteronu), przyczyniać się może do niedoczynności tarczycy (zmniejsza ilość wolnej T4 we krwi).

22. ZADBANIE O PSYCHE, a w tym zmiana psychicznych mechanizmów autodestrukcji
(negatywne myślenie, złe mniemanie o sobie, potępianie się, nieumiejętność zarządzania własną energią i czasem, tendencja do pracy ponad siły, nieumiejętność zadbania o własne potrzeby, negatywne wzorce postępowania itp.) oraz zapewnienie sobie odpowiedniego wsparcia z zewnątrz.


Powyższy protokół został przedstawiony w sposób zaledwie skrótowy. Nie ma tu miejsca na szczegółowe omawianie wszystkich punktów - pewnie powstałaby z tego cała książka ;)

Pracując z osobami chorymi, jako coach, psycholog i osoba posiadająca doświadczenie oraz wiedzę na temat choroby, omawiam te kwestie bardziej szczegółowo, jeśli zachodzi taka potrzeba.
Dzielę się nie tylko swoim własnym doświadczeniem, ale również wiedzą, jaką zebrałam w kontaktach z osobami, które zgłaszały i zgłaszają się do mnie.



poniedziałek, 6 października 2014

NAUCZ SIĘ ZARZĄDZAĆ SWOJĄ ENERGIĄ (Szczęśliwe życie z Hashimoto, cz. 4)





PRAKTYKA 3 -> NAUCZ SIĘ MĄDRZE ZARZĄDZAĆ SWOJĄ ENERGIĄ

Ostatni artykuł: „PRZEŁĄCZ SIĘ NA TRYB WSPÓŁCZUCIA” mówił o tym, jak ważne jest, by podchodzić do siebie ze zdrowym współczuciem i zacząć szukać sposobów na to,  by o siebie zadbać i zrobić dla siebie coś dobrego.

Dzisiejszy wpis dotyczy mądrego zarządzania własną energią. Kiedy chorujesz, Twoje zmęczone ciało w bardzo dobitny sposób pokazuje Ci momenty, w których nadwyrężasz swoje siły. Możesz się denerwować, że kiedyś Ci to nie szkodziło, ale to niczego nie zmieni.

Warto nauczyć się mądrze zarządzać swoją energią. Mądrze – czyli tak, by dbać o swoją bateryjkę i wyłapywać momenty, gdy potrzebujemy ją naładować. Nie wyczerpywać całkowicie swoich zapasów energii na rzecz różnych działań, powinności i ludzi z naszego otoczenia.

W jaki sposób to robić?

Sposobów jest wiele – jednym z nich jest zatrzymanie autoagresji psychicznej czyli potępiania się, zamartwiania i innych destrukcyjnych mechanizmów, które dodatkowo pozbawiają nas energii. Czasem trudno jest tego dokonać samemu, wówczas może przydać się pomoc psychologa lub coacha.

W tym tygodniu proponuję, byś przyjrzał(a) się temu, na ile żyjesz w zgodzie ze sobą i swoim ciałem?
ŻYCIE W ZGODZIE ZE SOBĄ I SWOIM CIAŁEM

Gdy chce mi się spać, staram się zapewnić sobie trochę odpoczynku.
Gdy chce mi się jeść – jem coś, co mi służy (Dobrze jest mieć przygotowane wcześniej zdrowe przekąski na takie okazje).
Gdy nie chce mi się jeść – nie zmuszam się na siłę do jedzenia.
Gdy czuję zmęczenie - zatrzymuję się, daję sobie chwilę na oddech.
Gdy nie mam już absolutnie siły pracować – biorę zwolnienie, zastanawiam się, w jaki sposób mogę zapewnić sobie upragniony odpoczynek.
Gdy moja praca mnie niszczy – szukam innej albo uczę się sobie lepiej z nią radzić.
Gdy przebywanie z kimś pozbawia mnie sił – ograniczam kontakt.
Nie mówię „Tak”, gdy myślę „Nie”.
Nie mówię "Nie", gdy myślę "Tak".
Wyrażam swoje potrzeby i dbam o ich zaspokojenie.
Zanim podejmę się jakiegoś działania, zastanawiam się i badam –
- „Czy naprawdę tego chcę?”
- „Czy to jest w zgodzie ze mną?”
- „Czy to mi służy?”


I jak? Na ile, w Twojej osobistej ocenie, żyjesz w zgodzie z samym sobą?

Życie w zgodzie ze sobą wymaga rozwijania głębokiego szacunku do samego siebie.
Podejście pełne szacunku to właśnie nic innego, jak traktowanie siebie ze zdrowym współczuciem.




środa, 1 października 2014

PRZEŁĄCZ SIĘ NA ZDROWE WSPÓŁCZUCIE (Szczęśliwe życie z Hashimoto, cz. 3)




PRAKTYKA 2. -> PRZEŁĄCZ SIĘ NA ZDROWE WSPÓŁCZUCIE

Ostatni artykuł był o tym, jak ważne jest, aby przestać zwalczać samego siebie. Samo zauważanie, że to robimy, jest już ogromnym krokiem ku głębszej zmianie i większej radości życia. Ok., wiemy już, że nie chcemy walczyć ze sobą. Zaczęliśmy zauważać mechanizmy autoagresji czyli to, w jaki sposób sobie szkodzimy. Już samo uświadamianie sobie momentów, w których to robimy sprawia, że coś się w nas zmienia. Ale co dalej?

Gdy przestajemy ze sobą walczyć i karmić się porcjami autoagresji, powstaje wreszcie przestrzeń na coś korzystnego, wspierającego, a nawet uzdrawiającego. Tym czymś jest WSPÓŁCZUCIE.
Współczucie to wspaniałe lekarstwo, które łagodzi cierpienie i ból. Nie ma ono nic wspólnego z litością, użalaniem się czy rozczulaniem nad sobą, które – gdy się im bliżej przyjrzymy – również są pewną formą autoagresji. Litość przemawia z pozycji ofiary, czyli kogoś bezsilnego i bezradnego. Osłabia ducha i ciało.
Jeśli więc współczucie nie jest litością, to czym jest? Współczucie to podejście pełne głębokiego szacunku do samego siebie. Pozwala poczuć siłę, zamiast utwierdzać się w słabości. Jeśli czuję się gorzej, słabiej – udzielam sobie wsparcia. Z szacunku do siebie. W żaden sposób mnie to nie umniejsza, lecz umacnia.

Jak więc zatroszczyć się o siebie w zdrowy sposób? Jak okazać sobie współczucie? Te pytania każdy z nas musi zadać sam sobie. Nikt Ci nie powie, co jest dla Ciebie najlepsze w danym momencie Twojego życia. i czego najbardziej potrzebujesz. Odpowiedzi na to pytanie znajdziesz w sobie – mówi Ci o tym Twoje ciało i Twoje emocje.
(Jeśli masz trudności, by się w tym rozeznać, skorzystaj z pomocy wykwalifikowanego coacha lub psychologa, który ma doświadczenia w pracy z ciałem i psychiką w sytuacji choroby przewlekłej).

Co możesz zrobić, by okazać sobie zdrowe współczucie?

 1)    Po pierwsze: Przyłapuj się na momentach, gdy swoim myśleniem niepotrzebnie pogarszasz swoje samopoczucie czyli na mechanizmach autoagresji psychicznej (patrz poprzedni artykuł: „PRZESTAŃ ZWALCZAĆ… SIEBIE”).

 2)    Po drugie – Cierpliwie zadawaj sobie pytania:
·    Jak mogę zadbać o siebie w tej sytuacji, w której obecnie jestem?
·    Jak mogę się o siebie zatroszczyć?
·    Co dobrego mogę zrobić dla siebie w tej chwili?
·    Czego naprawdę teraz potrzebuję?
·    Czego naprawdę potrzebuje teraz moje ciało?
·    Jaka jest w tym momencie moja największa potrzeba? I jak mogę sobie to zapewnić?
·    Czy to co robię dla siebie działa i jest skuteczne? Jeśli mnie to nie wzmacnia, lecz osłabia, to co innego mogę zrobić? Co da mi większą siłę/spokój?

W kolejnym artykule przeczytacie kolejne wskazówki odnośnie mądrego ZARZĄDZANIA WŁASNĄ ENERGIĄ. Pozostańmy w kontakcie!



wtorek, 23 września 2014

PRZESTAŃ ZWALCZAĆ... SIEBIE (Szczęśliwe życie z Hashimoto, cz. 2)





PRAKTYKA I: PRZESTAŃ ZWALCZAĆ… SIEBIE


W przypadku Hashimoto nasz organizm atakuje sam siebie. Jest osłabiony tą wewnętrzną walką i ma już wystarczająco pod górkę. Potrzebuje naszego wsparcia. Niestety często nieświadomie, na dokładkę „dobijamy” samych siebie – poprzez niezdrowe podejście do siebie i choroby.
Organizm w chorobie autoimmunologicznej ma już dość autoagresji. Najgorsze co możemy w takiej sytuacji robić to częstować się codziennie porcjami autoagresji psychicznej. Jak myślisz, w jaki sposób może przejawiać się autoagresja psychiczna? Nie chodzi tu o zaburzenia psychiczne, ale o pozornie nieszkodliwe rzeczy, które robimy codziennie, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Są to takie nawyki jak:

•    potępianie i krytykowanie samego siebie oraz poczucie winy (np. z powodu choroby)
•    nadmierne wymagania wobec samego siebie (perfekcjonizm, presja na doskonałość, brak przyzwolenia na własne niedoskonałości i błędy)
•    ciągłe  zamartwianie się (chorobą i innymi rzeczami)
•    zadręczanie się myśleniem o tym, czego nie możemy robić, a kiedyś robiliśmy oraz tym, co funkcjonuje „gorzej” w naszym życiu
•    wymuszanie na sobie czegoś, z czym ciało nie daje sobie obecnie rady
•    rozpaczliwe próby natychmiastowej poprawy samopoczucia, aby jak najszybciej „pozbyć się” przykrych objawów
•    ignorowanie własnych potrzeb i stawianie potrzeb innych ludzi na pierwszym miejscu
•    angażowanie się w takie relacje i działania, które pozbawiają nas sił
•    nieumiejętność stawiania ludziom zdrowych granic

Brzmi znajomo?
To, jak siebie traktujemy ma ogromne znaczenie, zwłaszcza gdy nasz organizm już i tak czuje się źle. Jak więc chcesz siebie traktować?
Mam propozycję na początek – chociaż przez tydzień lub dwa PRZESTAŃ „DOWALAĆ” SAMEMU SOBIE. Przestać kopać leżącego. Ale jak to zatrzymać? Po pierwsze i najważniejsze – zacznij zauważać, kiedy to robisz. Zacznij zauważać ten mechanizm i uświadamiać sobie, kiedy mu ulegasz. To już naprawdę bardzo dużo! To początek głębszej zmiany. Spójrzmy prawdzie w oczy: w Twoim życiu pojawiła się choroba i już i tak jest Ci z nią wystarczająco trudno. Nie dokładaj sobie, a zobaczysz, że wokół Twojego cierpienia, bólu czy choroby zrobi się „luźniej”. Wówczas pojawić się może przestrzeń na coś znacznie korzystniejszego czyli… na zdrowe współczucie, które przejawia się autentyczną troską i dbaniem o siebie. A to jest już kolejny krok ku lepszemu życiu,
o którym będzie następny wpis.


środa, 17 września 2014

SZCZĘŚLIWE ŻYCIE Z HASHIMOTO? cz. 1


Każdy z nas chce być szczęśliwy, wieść radosne życie oraz realizować swoje marzenia. Niektórym z nas jednak gdzieś po drodze przydarza się choroba, której towarzyszy ból, zmęczenie, szereg dolegliwości, wyzwań i ograniczeń. Niestety nie jest to choroba, która przechodzi po kilka dniach i nie jest łatwo pogodzić się z perspektywą, że odczuwane przez nas objawy – często bardzo dokuczliwe – mogą pozostać z nami na dłużej.
Zmaganiom tym nierzadko towarzyszą takie silne odczucia jak bezradność, frustracja, napięcie, lęk czy depresja. Rozpaczliwie staramy się żyć tak, jak kiedyś, ale stare przyzwyczajenia nie zdają już egzaminu. To, co działało w naszym życiu przestaje się sprawdzać. Wcześniej byliśmy bardziej odporni na stres, potrafiliśmy ciężko pracować, nadwyrężać organizm (pozornie) bez szwanku. Dziś nasze ciało buntuje się i czasem nawet spotkanie ze znajomymi może okazać się sporym wyzwaniem dla zmęczonego organizmu.  
Tak bardzo chcemy żyć normalnie – robić to, co kochamy robić! Cieszyć się życiem. No i oczywiście móc pracować, by zarobić na utrzymanie. Zaczynamy więc walczyć z chorobą. Szukać natychmiastowych rozwiązań, które umożliwią jak najszybsze odzyskanie energii i „normalne” funkcjonowanie.
Ciało jednak nie zawsze daje się nabrać na szybkie, cudowne rozwiązania. Chce od nas czegoś więcej – zmiany stylu życia, zmiany nawyków, zmiany perspektywy.
Buntujesz się? Nie dziwię się. Na ogół nie lubimy głębszych zmian. Chcemy szybkich rozwiązań. Podświadomie zwyczajnie boimy się głębszej zmiany. Uparcie chcemy, by było „po staremu”. W rezultacie toczymy wewnętrzną walkę. (A przecież nasz organizm już ją toczy – cierpimy na chorobę autoimmunologiczną, która polega właśnie na auto-agresji czyli atakowaniu samego siebie).
Na świecie jest jednak coraz więcej ludzi, którzy pokazują na swoim przykładzie, że choroba przewlekła jest „do ogarnięcia”. Przekazują również innym, że nikt nie jest skazany na cierpienie i nawet osoba chora może prowadzić szczęśliwe życie – niezależnie od tego jak okropne są jej objawy i jak jest jej ciężko.

Już wkrótce wpisy o konkretnych, uniwersalnych praktykach, które pomagają prowadzić szczęśliwe życie – mimo choroby i wszelkich innych ograniczeń.




sobota, 5 lipca 2014

Jak pomóc psyche w chorobie przewlekłej? Praca i zabawa z umysłem.

Znajdujące się poniżej pytania są kontynuacją poprzedniego posta.
Pytania mają moc - mogą zmieniać nasze życie, pobudzać do kreatywnego myślenia, 
skłaniać do zmiany perspektywy, wzmocnić wiarę w siebie, zachęcić do głębszych przemyśleń 
a także zmobilizować do działania. Otwierają umysł i poszerzają perspektywę!
Gorąco zachęcam do takiej autorefleksji i do podzielenia się ze mną swoimi przemyśleniami! :)
 


Co mówi mi moje ciało? Co mi komunikuje?
Na co zwraca mi uwagę?
O co mnie prosi?
Do czego mnie zmusza?
Do jakich potrzeb długo nie przyznawałam się przed sobą i innymi lub wciąż się nie przyznaję?
O zaspokojenie jakich potrzeb dopomina się moje ciało?
O zaspokojenie jakich potrzeb dopominają się moje emocje?
O zaspokojenie jakich potrzeb dopomina się moje samopoczucie?

Jak mogę wykorzystać tę chorobę dla swojego dobra?
Co daje mi choroba?
Czego mnie uczy? Czego jeszcze mogę się nauczyć?
Co pomaga mi sobie uświadomić?
Do jakich korzystnych zmian mnie namawia?

Czy muszę cierpieć (psychicznie, emocjonalnie) z powodu choroby?
Jak mogę się czuć inaczej?
Jak mogę inaczej do tego podejść?
Jak mogę skupić się na tym, co daje mi siłę zamiast na tym, co mi ją odbiera?
Jakby to było, gdybym przejęła pełną odpowiedzialność za swoje szczęście w życiu zamiast odczuwać bezradność z powodu choroby?
Jak chcę się czuć?
Czego naprawdę pragnę w życiu?
Czego naprawdę pragnę dla siebie?

Co działa dobrze w moim ciele?
Za co mogę być wdzięczna w swoim ciele?
Za co mogę być wdzięczna w swoim życiu?

Czym jest dla mnie zdrowie?
Co jestem gotowa zostawić, by bardziej cieszyć się swoim zdrowiem?
Co stoi na przeszkodzie, bym już teraz zaopiekowała się sobą?
Co stoi na przeszkodzie, bym już teraz pokochała siebie?
Co stoi na przeszkodzie, bym już teraz zaczęła lepiej się czuć z samą sobą?

Hashimoto z psychologicznego punktu widzenia

Skoro blog prezentuje holistyczne metody leczenia tarczycy, nie może na nim zabraknąć perspektywy, która bierze również pod uwagę zdrowie umysłu i ducha.
(Lecząc ciało nie zapominajmy o leczeniu ducha, a lecząc ducha, nie zapominajmy o leczeniu ciała).

Dziś przyjrzymy się mechanizmom wewnętrznym, na jakie może wskazywać autoimmunologiczne zapalenie tarczycy. Poniżej znajduje się lista niektórych z nich.
Jak myślisz:
Które z tych mechanizmów przejawiasz? Do których masz skłonności?
W jakim stopniu je przejawiasz?
Jak wpływają one na jakość Twojego życia?
W jakim stopniu zmiana tych mechanizmów mogłaby poprawić jakość Twojego życia?



Mechanizmy wewnętrzne na jakie może wskazywać
autoimmunologiczne zapalenie tarczycy


Przejawy autoagresji psychicznej:

·               nadmierny samokrytycyzm, brak przyzwolenia na własne niedoskonałości i błędy
·               poczucie ciągłej walki w życiu i/lub bycie „dzielnym” i „silnym” za wszelką cenę
·               poczucie winy i potępianie siebie
·               zadręczanie się, pozbawianie się energii poprzez ciągłe zamartwianie się
·               tłumienie emocji w tym frustracji i złości
·               poczucie „chcę stąd odejść”, „nie chcę tu być”, „mam dość”
·               nieumiejętność stawiania zdrowych granic wobec innych ludzi
·               ignorowanie własnych potrzeb i stawianie potrzeb innych na pierwszym miejscu
·               angażowanie się w relacje i działania, które są dla nas niekorzystne i pozbawiają nas sił


Blokady związane z niedoczynnością:

·                     lęk przed krytyką i popełnianiem błędów
·                     brak zaufania do własnej mądrości i intuicji
·                     nieumiejętność przyjmowania
·                     przyswajanie negatywnych emocji innych („jak gąbka”)
·                     poczucie zdławienia, nieumiejętność wyrażania siebie i swoich emocji (również tych negatywnych)
·                     trudność z wypowiadaniem własnego zdania
·                     stłumiona twórczość, kreatywność
·                     poczucie niespełnienia w życiu, braku sensu życia i satysfakcji z wykonywanych działań

I jak?
Brzmi znajomo?
Pojawiło się poczucie: "skądś to znam!"?
Jeśli tak i jeśli chcesz doświadczyć zmiany jakości swojego życia, zachęcam Cię do wybrania
kilku z przedstawionych poniżej pytań, które najbardziej do Ciebie przemawiają. 
Zadawaj je sobie codziennie przez kolejne kilka dni i... obserwuj jak na nie reagujesz.
Pytanie te są wspaniałym narzędziem zmiany, dlatego tak chętnie się nimi z Tobą dzielę :) 

Jakby to było, gdybym naprawdę dbała o siebie? Jakbym się z tym czuła?
Jakby to było, gdybym dbała o swoje potrzeby i wyrażała je?
Jakby to było, gdybym codziennie okazywała sobie miłość?
Jakby to było, gdybym codziennie czuła się kochana przez samą siebie?
Jakby to było, gdybym była najlepszą przyjaciółką dla samej siebie?
Jakby to było, gdybym czuła się tu dobrze (na tym świecie)?
Co musiałoby się stać, żebym w pełni chciała tu być?
Jakby to było, gdybym była tu szczęśliwa i pragnęła tu być?
Jakby to było, gdybym dała sobie prawo do niedoskonałości?
Jakby to było, gdybym akceptowała siebie tak bardzo, że nie bałabym się krytyki?
Jakby to było, gdybym w pełni ufała swojej intuicji i własnej, wewnętrznej mądrości?
Jakby to było, gdybym mówiła „nie”, gdy myślę/czuję „nie” i „tak”, gdy myślę/czuję „tak”?
Jakby to było, gdybym potrafiła przyjmować a nie tylko dawać (lub odwrotnie)?
Jakby to było, gdybym umiała stawiać zdrowe granice?
Jakby to było, gdybym czuła się spełniona w życiu?
Jakby to było, gdybym naprawdę w pełni wyrażała się w życiu (również swoje emocje/potrzeby i swój twórczy potencjał)?
Jakbym się z tym wszystkim czuła?

opracowanie: Kala Bochenek - coach i psycholog